News:

SMF - Just Installed!

Main Menu

Porwania w Izraelu

Started by dana, December 11, 2016, 01:58:32 PM

Previous topic - Next topic

dana

(opublikowane po raz pierwszy na portalu erec israel 15 czerwca 2014 roku)


Historia porwań w Izraelu jest długa i bolesna.




16 lutego 1989 r. sierżant Awi Sasportas złapał autostop na skrzyżowaniu Hodaja i wsiadł do samochodu, w którym jechało dwóch terrorystów Hamasu przebranych za ortodoksyjnych Żydów. Zamordowali go krótko po porwaniu. Jego ciało zostało znalezione 7 maja tego samego roku niedaleko miejsca, w którym go porwano.





3 maja 1989 r. kapral Ilan Sa'adon wsiadł w punkcie zbornym autostopowiczów na skrzyżowaniu Re'em do samochodu, w którym siedziało dwóch terrorystów przebranych za ortodoksyjnych Żydów. Kiedy się zorientował i próbował z nimi walczyć, strzelili mu w głowę.





9 października 1994 r. Nachszon Waksman wsiadł do samochodu w punkcie zbornym na skrzyżowaniu HaTajasim, w którym znajdowało się 4 terrorystów Hamasu przebranych za żydowskich osadników. Został przewieziony i trzymany w wiosce Bir Naballah koło Jerozolimy. Następnego dnia terroryści przekazali kasetę, na której Nachszon powiedział, że zostanie zabity,  jeśli Izrael nie zwolni z więzienia szejka Ahmada Jasina i 200 terrorystów. Terroryści zabili Nachszona i przywódcę jednostki Cahalu Nira Poraza podczas próby odbicia.





29 stycznia 2004 r. zwrócono do Izraela ciała 3 porwanych w 2000 r. w okolicy Har Dow patrolujących granicę żołnierzy Cahalu: Benny Abrahama, Adi Awitana i Omara Souada w zamian za 30 libańskich i arabskich więźniów, 400 terrorystów Arabów palestyńskich, niemieckiego terrorystę i członka Hezbollahu Stevena Smyrka oraz 60 ciał zabitych terrorystów.

ONZ odegrała ważną rolę w tej sprawie. Przede wszystkim żołnierze sił pokojowych ONZ przyglądali się temu porwaniu nic nie robiąc - a raczej robili: filmowali całe zajście. Izrael wiedział, że istnieją 3 kasety z nagranym porwaniem, ONZ kłamała długo twierdząc, że są tylko 2 kasety i dopiero po ok. 2 latach przekazała Izraelowi trzecią kasetę. Mało tego: ONZ nie oddała rodzinom nawet drobnych, osobistych rzeczy znalezionych przy zabitych, jak notatki czy zegarek.





25 czerwca 2006 roku został porwany przy granicy z Gazą żołnierz Cahalu Gilad Szalit - chyba najsłynniejszy porwany w historii Izraela. Był przetrzymywany 5 lat w nieludzkich warunkach, bez  kontaktu z rodziną i światem zewnętrznym, bez możliwości odwiedzenia go nawet przez Czerwony Krzyż lub organizacje praw człowieka. Pod ogromnym naciskiem społeczeństwa izraelskiego został wymieniony na 1027 terrorystów, w tym ok. 280 skazanych na kary dożywocia w Izraelu.





16 lipca 2008 roku zwrócono do Izraela ciała dwóch porwanych w lipcu 2006 roku przez Hezbollah na granicy z Libanem żołnierzy Cahalu: Eldada Regewa i Ehuda Goldwassera, w zamian za arcyterrorystę Samira Kuntara, 4 innych żywych terrorystów Hezbollahu i 190 ciał terrorystów.



Nie wspomnę porwania samolotu Air France do Ugandy w 1976 r., zakończonym uwolnieniem 98 żydowskich i izraelskich zakładników przez elitarne jednostki Cahalu.

Porwanie trzech żydowskich nastolatków w drodze do domu na pewno nie jest ani czymś nowym, ani czymś niespodziewanym. W Izraelu nie ma miesiąca bez udaremnienia prób porwania żołnierzy i cywilów. Większości udaje się zapobiec, zanim dojdą do skutku. Niestety, czasem się nie udaje. Nie ma możliwości ustawić sił bezpieczeństwa co kilka metrów i lekceważenie ich zaleceń kończy się czasami tragedią, taką jaka ma miejsce teraz.

Porywanie ludzi jest przestępstwem w każdym demokratycznym, cywilizowanym państwie, w każdej cywilizowanej społeczności. W Autonomii Palestyńskiej, samozwańczym 'państwie', porywanie ludzi jest aktem bohaterstwa, mądrości i zwycięstwa nad wrogiem. Nie jest tam ścigane i nie jest karane.

Jednak co z tzw. światłym, przestrzegającym prawa światem? Światem, który gotowy jest natychmiast potępić każdą obronną akcję Izraela, ale milczy 3 dni po porwaniu trzech izraelskich chłopców? Ani słowa potępienia terrorystów porywaczy, ani słowa oburzenia. Światem, który ustanawia bojkot izraelskich produktów z Judei i Samarii, bo Izrael buduje tam domy dla ludzi, ale nie ogłasza bojkotu Autonomii po porwaniu trzech niewinnych izraelskich cywilów. Czy ten świat nie powinien natychmiast zaprzestać finansowania tego terrorystycznego 'państwa', jeśli natychmiast nie zwróci do Izraela tych trzech porwanych całych i zdrowych? Czy ten świat nie powinien był już dawno zaprzestać finansowania terroru w Autonomii Palestyńskiej i Strefie Gazy w obliczu wieloletniego dążenia do likwidacji Izraela i nieprzerwanego ostrzeliwania ludności cywilnej państwa?

Nie. Ten świat widzi to wszystko i uważa, że powinniśmy pertraktować z terrorystami, dalej finansuje terror arabski i jeśli Izrael uzna, że powinien zaatakować terrorystów w Gazie, potępi go za 'zbiorowe karanie', zabijanie cywilów i użycie 'zbyt dużej siły'. Ten świat po raz kolejny przyzwala swoją postawą na próbę likwidacji Żydów.

Na pewno nie powinno się pertraktować z terrorystami. I jeśli już chcemy za wszelką cenę ratować życie obywatela państwa, to wymiana powinna być jeden na jednego: jeden żywy na jednego żywego, jeden zamordowany na jednego zabitego terrorystę. Na pewno nie 1 na ponad 1000.

Przyszedł czas, żeby Izrael przestał oglądać się na świat i zrobił to, co dla państwa i jego obywateli najlepsze. Przyszedł czas, żeby w końcu Żydzi zrozumieli, że co by nie zrobili, potępienie świata jest gwarantowane, więc trzeba w końcu pomyśleć o własnym bezpieczeństwie.


Żydzi czerpią swoją mądrość z Tory.  W Pirkej Awot znajdujemy jasne słowa:

אם אין אני לי, מי לי
וכשאני לעצמי, מה אני
ואם לא עכשיו, אימתי

Jeśli nie jestem dla siebie, kim jestem?
I jeśli jestem dla siebie, kim jestem?
I jeśli nie teraz, to kiedy?






ona jest jak ten mur wokol izraela ktorego gola glowa nie rozbijesz
(forumowicz melord o mnie)